2007-03-17

Jak się pracuje w Google?

W ostatnim czasie wpadło mi w ręce kilka artykułów i filmików, demonstrujących i zachwalających zalety pracy w Google. Niestety udało mi się zapisać adres tylko jednego z nich - zamieszczę go na końcu.

Fenomenalne. Ale każdy kij ma dwa końce. Niestety, im więcej swobody dla pracowników, tym mniejsze zyski firmy.

Ano właśnie. Należy zauważyć, że to właśnie Polacy są najlepszymi szefami na świecie. Oczywiście przez "najlepszymi" mam na myśli: najefektywniejszymi. Nie Amerykanie, nie jakieś Google, ale właśnie Polacy!

Oczywiście zaraz wytkniesz mi, Drogi Czytelniku, że nie mam racji - no bo w końcu amerykańscy szefowie zarabiają dla swoich firm więcej. I będziesz miał rację. Rzeczywiście zarabiają więcej. Tyle tylko, że ich firmy obracają dużo większymi kwotami. Kwotami, o jakich polskie firmy mogą tylko marzyć.

Jak więc porównać efektywność szefów dwóch firm, działających w różnych realiach? Najprościej jest to zrobić, porównując wydajność uzyskiwaną z jednego pracownika w stosunku do maksymalnej mocy tego pracownika. I tu właśnie wychodzi nieefektywność Google, o której chciałem napisać.

Przyjrzyjmy się wspólnie filmikom zamieszczonym pod podanym adresem. Widać tam pracowników, którzy w godzinach pracy nie pracują, ale oddają się różnym innym czynnościom, głównie przyjemnościom. A kiedy w końcu zabiorą się do pracy, wykonują ją w "swoim tempie". Czy takie coś może być efektywne?

Założeniem Google jest zapewnienie pracownikom takich warunków pracy, aby czuli się komfortowo i nie chcieli uciekać do konkurencji. I muszę przyznać, że ten warunek spełnić się udało. Szkoda tylko, że nieefektywnie. Tutaj znowu polscy menedżerowie od dawna stosują lepsze sposoby - a najskuteczniejszym z nich jest po prostu staranna weryfikacja kandydatów i zatrudnianie tylko tych, którzy uciekać z różnych powodów nie będą.

Podstawowym problemem jest jednak cały czas wydajność pracy. Polskie firmy, w przeciwieństwie do Google, starannie weryfikują kandydatów i nie zatrudniają takich, którzy boją się ciężkiej pracy i poświęcenia dla wspólnego, firmowego dobra. Albo takich, którzy nie będą wobec firmy bezwzględnie lojalni.

Otóż to. Lojalność. Na filmikach z Google widać pracowników pozornie lojalnych. Ale co to za lojalność, skoro są oni dobrze opłacani i słabo rozliczani z obowiązków. Nie sztuka mieć lojalnych pracowników, zapewniając im takie warunki. Sztuką jest ich mieć w warunkach przeciętnej, polskiej firmy.

Ale wrócmy do efektywności. A właściwie nieefektywności. Takiej, jak w Google. Czy można tą sytuację zmienić? Oczywiście, że tak. Ale czy potrafią zrobić to Amerykanie, przyzwyczajeni do braku konieczności oszczędzania? Obawiam się, że nie.

Podejrzewam natomiast, że byliby to w stanie zmienić Polacy. Właśnie Polacy, gdyż to oni, jak już pisałem, są najlepszymi szefami na świecie.

Jakiś czas temu byłem w polskiej pizzerii. Tzn. bywałem w takich lokalach wiele razy, ale teraz trafiło mi się być na zapleczu i widzieć pracę takiej pizzerii od kuchni. Co mogę powiedzieć o tej pizzerii? Nie obraca ona dużymi kwotami. Wręcz są to grosze. Ale efektywność jej pracowników jest fenomenalna. Oni naprawdę pracują w maksymalnym tempie! Aż miło było popatrzeć na ich poświęcenie dla wspólnego dobra. Dla wzrostu ICH pracodawcy. Nie przynosili do pracy zwierzaków i nie chodzili na siłownię. Nie marnowali swojego czasu w żaden inny sposób. Po prostu pracowali. Dzielnie wdrażali w życie stare, polskie hasło: Krew, Pot i Łzy. Realizowali marzenia swoje i pracodawcy o lepszej przyszłości.

Nic nie dzieje się jednak samo z siebie. Ich poświęcenie też samo z siebie nie wynika. Zawsze musi być jakiś powód. A powodem tym jest zdolny i ambitny szef, który potrafi (lub nie) odpowiednio zmotywować swoich podwładnych, aby pracowali jak najwydajniej.

Ale jest coś jeszcze. Pracownicy są przecież ludźmi i nie będą nigdy pracować w tym samym tempie. Dobry szef musi umieć rozpoznać, z jakim typem kandydata na pracownika ma do czynienia i po ewentualnym zatrudnieniu, narzucić mu odpowiednie testy, mające wykazać jego maksymalne "osiągi". Czyli musi poznać jego "120%".

To "120%" jest swego rodzaju punktem odniesienia, wobec którego mierzyć się będzie wszelkie sukcesy i zasługi pracownika. Dokładnie tak. W efektywnej firmie nie pracuje się na 50% swojej wydajności, jak w Google. W efektywnej firmie pracuje się na 100%, z dążeniem do owych 120%. To jest podstawowy warunek przetrwania firmy.

Oczywiście zdarzają się firmy bazujące na fenomenalnych pomysłach swoich założycieli. Taką właśnie firmą jest Google i właśnie dlatego nie musi ono wymagać efektywności od pracowników. Powiedzmy sobie jednak wprost: takie firmy psują rynek. Tak! Takie podejście do pracowników jest niczym innym, jak tylko psuciem rynku! To właśnie przez takie firmy pracownikom "przewraca się w d...ch" i są coraz bardziej rozbestwieni.

Czy można temu rozbestwieniu jakoś przeciwdziałać? Sposoby są na to różne. Przede wszystkim należy mieć nadzieję, że polscy szefowie z polskich oddziałach zagranicznych firm, będą potrafili skutecznie zaprowadzić nasz rodziny, polski porządek. Porządek wiążący się z efektywnością, która jest chlubą naszych firm. Czy jednak to wystarczy?

Polskim problemem jest masowa emigracja pracowników. Dzięki tej emigracji poprawiają się ich warunki życiowe. Ale czy to jest dobre dla biznesu? Nie. Co więcej, podwójnie nie. Po pierwsze, na skutek owej poprawy następuje psucie rynku. Po drugie, brakuje pracowników.

Bardzo pozytywnym sygnałem wydaje się być bardzo gorąco ostatnio dyskutowane na polskich grupach dyskusyjnych sprowadzenie przez Mostostal Zabrze dodatkowych pracowników z Chin. Pracownicy ci nie są zmanierowani, jak wielu polskich, i nie będą stawiali wygórowanych żądań, będących przeszkodą dla wielu sukcesów polskich przedsiębiorców. A co ważniejsze, brak wygórowanych żądań powinien przyspieszyć spadek żądań i u polskich pracowników.

Czego nam wszystkim, jako narodowi, życzę. A oto obiecany link:

http://lpociask.info/2007/03/07/jak-sie-pracuje-w-google/

55 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zastanów się zanim coś napiszesz następnym razem... Na Twoim Blogu nie ma reklam onetu, Wp czy jakichkolwiek innych Polskim firm .... Google ... :P

Anonimowy pisze...

szczeze mowiac takich bzdrur dsawno nie czytalem.

pracowalem w polskich niemieckich i angielskich firmach i wiele moge powiedziec o menagerach/wlascielach ww firm, ale o polach naprawdne nie mozna powiedziec ze sa dobrymi menagerami.

Anonimowy pisze...

hehe, fajny artykul, do konca nie wiem czy to miala byc ironia czy ty tak na powaznie :-)

chcialem tylko zwrocic uwage na to, ze warunki oferowane przez gogle moga przyciagac zupelnie inna kategorie pracowników, takich ktorych wydajnosc jest np. 10x wieksza niz przecietna (w tej branzy jak zapewne wiesz, takie roznice nie sa niczym niezwyklym). i dzieki temu taki gosc pracujacy na pol gwizdka mimo wszystko wykonuje 500% normy zwyklego szarego pracownika comarchu ;-)

Sparr pisze...

Heh, nie ma to jak polska krótkowzroczność :>

Anonimowy pisze...

hehe poziom artykulu zero (w skali od 1 do 10)

Anonimowy pisze...

jak czytam o tej calej pieknej "Polskiej" wydajnosci pracy, to az mi sie lezka w oku kreci. Gdyby tak jeszcze dojsc do obozowej perfekcji nazistow, wtedy naprawde moglibysmy powiedziec, ze za pol-darmo osiagamy w pocie czola to co inni za wielka kase. Pewnie dlatego jestesmy taka potega swiatowa - taka wydajnosc, jak widac, ma wielkie przelozenie w swiecie...

Anonimowy pisze...

polak potrafi zadziwic....szkoda tylko ze głupota ;]

Patryk Włos pisze...

"Pewnie dlatego jestesmy taka potega swiatowa"

Odnoszę wrażenie, że cały komentarz miał mieć wydźwięk ironiczny. Zauważ jednak, Drogi Anonimie, iż to właśnie do Polski przenoszą swoje centra księgowe i technologiczne, liczne znane firmy. Przykładem może być choćby Microsoft. Nie bardzo więc rozumiem, z czego się nabijasz...

Anonimowy pisze...

"To właśnie przez takie firmy pracownikom 'przewraca się w d...ch' i są coraz bardziej rozbestwieni." - aż mnie ściska jak widzę takie wypociny. Pracownikom się poprzewracało? Pracownikom?! Jasne, niech zapier...ą i "wyrabiają 300% normy". Najlepiej za 400 złotych nie? Jeszcze lepiej jak za miskę zupy, nie? Pier...y kapitalizm, pier...i kapitaliści. Ci „szeregowi pracownicy” harują za minimalną krajową na to byś mógł wpier..ć kawior, pływać jachtem i drapać się po jajach. Gdzie jest w tym wszystkim człowiek? Ah, zapomniał bym, to tylko kolejne aktywa firmy. Maszyny do zarabiania pieniędzy.

Anonimowy pisze...

Szanowny autor albo sobie robi jaja, albo to ostatni moment na wizytę u psychiatry. A większość polskich pracodawców to krwiopijcy i oszuści, natomiast kadra managerów polaków w zagranicznych firmach prześcigają sie jeden przez drugiego z wchodzeniem szefostwu firmy w dupę.

Anonimowy pisze...

bede sie tu pojawial do skurku.

(SMDVQ = Suck My Dick Very Quick)

nie piszcie tu... nie odpowiadajcie... ten kolej ma za zadanie badac opinie i sprawdzac wasze poglady.

nie komentowac... umrze samo!
pozdro!

Anonimowy pisze...

Gość albo sobie jaja robi, albo nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu kadrami...

Anonimowy pisze...

Rozumiem badanie osiągów. Rozumiem testowanie 120%.

Ale powiedzmy to wprost i brutalnie:
eksploatacja pracownika na 100% w firmie to strategia zabójastwa. Powolne zabijanie pracowników.

Czy kiedy kupujesz nowe auto, i już sprawdzisz po dotarciu ile wyciąga na maxa - to na codzień też walisz 210km/h ?! Nie. Dlaczego? Bo byłaby to erozyjna technika jazdy i musiałbyś co rusz kupowac nowe auta (o ile byś to przeżył).

Nie wiem czy 50% to jest optimum.
Ale zawsszse jest jak przyspieszać wtedy. Czyli jest zdolność manewrowa.


Owszem...Indywidualnie Człowiek powinien Żyć na 100% (nie na 99% ani na 101%...ale na 100%) Ale praca to tylko część życia.
i firma raczej nie wypełni tego wachlarza asortymentu spełnienia.

Może Google własnie to robi w większym stopniu - kosztem wydajności .. pozornie.

Patryk Włos pisze...

"Czy kiedy kupujesz nowe auto, i już sprawdzisz po dotarciu ile wyciąga na maxa - to na codzień też walisz 210km/h ?! Nie. Dlaczego? Bo byłaby to erozyjna technika jazdy i musiałbyś co rusz kupowac nowe auta (o ile byś to przeżył)."

No tak, ale w przypadku pracowników odpada kwestia przeżycia, więc wszystko sprowadza się do kosztu wymiany pracownika, który jest ściśle zależny od branży firmy i sytuacji na rynku pracy.

Anonimowy pisze...

McKisney badał firmy postrzegane jako liderzy w zarządzaniu talentami. Okazało się, że "utalentowani" pracownicy na prostych stanowiskach pracowali o 50% wydajniej niż zwykli. Na stanowiskach "skomplikowanych" (prawnicy,lekarze) efektywność była o 125% większa.
(Art. na ten temat w polskiej edycji pisma Manager 2 2007)

Piszesz o sprowadzeniu Chińczyków. O ile wiem Mostostal sprowadza pracowników z Chin, bo wysyła swoich polskich ludzi do pracy w (Szwecji?) za granicę.

Zauważ, że nawet pracownik z Chin, jeśli będzie jednym z tych "o 125% lepszych", znajdzie sobie pracę w której będzie miał najlepsze warunki.

Anonimowy pisze...

Ty głupku. Przy 100 i 120% nie masz rezerw. Wrost zleceń o 1% lub spadek wydajności cie rozłoży. Ty głupku. Celem Google nie jest zwiększanie wydajności tylko zdobywanie określonego segmentu rynku poprzez przewagę technologiczną dzieki nowym wynalazkom informatycznym. Ty głupku. tak z ciebie manager jak z koziej dupy kontrabas ty głupku.

Anonimowy pisze...

po co komentujecie...??

przyslowie:
"nie kłóć się sie głupim - ktoś może nie zauważyć różnicy"

on sie cieszy, ze ktos komentuje.
bada was, albo mu zlecaja...

Anonimowy pisze...

przczytalem, pomyslem, ale bzdury, ale pozniej zaowazylem topic strony blog zwyczajnego pracownika i wszystko stalo sie jasne. Coz zwykla polska zawisc, oni maja lepiej to sam sobie bede wmawial ze jednak polacy sa lepsi i naj naj

Anonimowy pisze...

Najpierw piszesz że Polacy są pracowici i super wydajni, a za chwilę cieszysz się że sprowadzają Chińczyków, bo Polacy są leniwi i mało wydajni.
O pizzerii - wzruszające! Ale jest mała różnica: pizzer i kelner pracują mięśniami, a programista google - głową!

Anonimowy pisze...

lol
Czlowieku wez sie lepiej zacznij leczyc, bo masz skrzywiony obraz na swiat...

Anonimowy pisze...

Człowieku czy Ty masz jakieś pojęcie o pracy programistów i informatyków ? Sam jestem programistą i to nie jest robota jak może Twoja przy łopacie, że weźmiesz się za robote i im więcej przy niej usiądziesz tym więcej zrobisz.

Sam pracuje podobnie i bardzo dobrze mi to wychodzi, są dni że się siedzi po 14h i pisze kod a są takie że choćby usiadło się 24h to nie napisze się tyle ile np. kilka dni temu w 2h się udało. A programista którego posadzisz przy komputerze i ma robić swoje od 8 do 16 w końcu się wypala i przestaje pracować wydajnie, potrzebne są takie akcje jak w google.

Zresztą głupoty piszesz, jakby coś złego było w polityce google wobec pracowników to dlaczego ta firma tak prężnie się rozwija i sam bill gates powoli zaczyna się obawiać jej wpływów ?

Anonimowy pisze...

Trzeba jeszcze pamiętać, że w google nie pisze się wielkich programów, a raczej algorytmy do robienia czegość z siecią. Innymi słowami poprostu trzeba poprostu na coś wpaść - trudno w tego typu pracy mówić o wydajności. Nie wiem w czym taką mierzyć? W programach napisanych na miesiąc? To by było zabawne. Jeśli chcemy to robić porównania to na czymś co da się porównać...

Anonimowy pisze...

swinski ryj... spadj na ksiezyc! chciwa gnido.

Anonimowy pisze...

Popracuj nad stylem koles. Naduzywasz akapitow. Zapewne ma to dac wrazenie blyskotliwosci autora, ale w moim odczuciu efekt jest odwrotny.

Anonimowy pisze...

Czasem zdarza mi sie czytac Twoje komentarze niektore sa zgodne z moimi przekonaniami inne nie. Ten nie jest zupelnie. Oto dlaczego:
Ile firm jest takich na swiecie? Jedna, taka jest jedna. ile jest firm na swiecie ktora ma szefa o takich przekonaniach prawie wszystkie. Co laczy pracownikow wszystkich firm swiata? Prawie kazdy chce dozyc emerytury. Co zatem wychodzi z takiego rowniania?
- kazdy przez x lat pracowac chce w jak najlepszych warunkach- tutaj ujawnia sie motywacja. Dam z siebie wszystko bo nie moge pozwolic sobie stracic tej [racy gdyz tak chce pracowac juz do konca zycia.
Tutaj kolejna kwestia, kto bardziej boi stracic sie prace?
1 Osoba ktora pracuje w firmie o szefie chcacycm uzyskac 120% i miec do wyboru tysiace firm taka jak jego obecna
2 osoba z google ktora moze miec juz tylko gorsza sytuacje.
Kolejna pytanie: kiedy rodza sie najlepsze pomysly? Kiedy wyciaga sie z nas 120% czy kiedy mamy nie bedac pod zadna presja?
Niestety- kiedy jestesmy totalnie rozluznieni. Rozluznienie nie przychodzi kiedy nad glowa stoi szef mogacy powiedziec i tu cytuje Ciebie z jednej twojej wypowiedzi : prywatnie moze i jestes fajnym gosciem ale w pracy cie nie potrzebujemy , jestes zwolniony.

Anonimowy pisze...

Fajne. Zgadzam się w 100%. A Ci co te komentarazae piszą - to by się lepiej do roboty wzięli!

Anonimowy pisze...

Wole byc dobrze oplacanym ale z pewna dozą wolności, niz kiepsko oplacanym ale za to zapracowanym do granic. A to wlasnie porownujesz. U nas urabiasz sie a Twoje zaangazowanie nie ma odzwierciedlenia w penski. I to jest problem, a nie efektywnosc.
Pozatym to nie jest tak do konca, ze pensja odzwierciedla efektywnosc (bo to punkt widzenia zatrudniajacych), czesciej jest tak, ze to pensja okresla efektywnosc.

Anonimowy pisze...

Hej stary o czym ty piszesz, czy pracowałeś kiedyś w firmie z obcym kapitałem z polskim kierownictwem? Czy widziałeś tamtejsze porządki? Ja w takiej firmie pracuję i uwierz mi porządku tam nie ma, nie ma narzędzi potrzebnych do podstawowych czynności a kierownik gdy idę do niego z problemem technicznym zbywa mnie mówiąc pir...l to. Więc się zastanów i przestań pisać pierdoły.

Anonimowy pisze...

Kolejnemu palantowi sni sie "Biedronka dla informatykow"
jako idealna wizja firmy informatycznej.

ps. Kamsoftowi prawie sie udalo :D

Anonimowy pisze...

Jeśli to jest ironia to hmm mocno naciagana - a jeśli Pan myśli tak na poważnie to proponuję zbudować sobie maszynę czasu i skoczyć do ameryki w rozkwicie niewolnictwa...

Anonimowy pisze...

Tak tak, na pewno chodzi tu tylko o umiejętności naszej kadry kierowniczej. To zapytajcie o komfort pracy tych super pracowników i ich zarobki. Czy oczekiwania wobec pracowników majaąuzasadnienie finasowe, bo często jest tak, że np. ktoś pracuje 12 godzin, ale pieniądze mam za etet, czyli 8 godzin. Jak znam polskie realia, a troche znam, to pracodawcy cisną maksymalnie, staszą zwolnieniem i mówią, że na każde miejsce jest 10 innych pracowników. I to jest niestety w dużej mierze przyczyna polskiej efektywności. A ludzie faktycznie boja się stracić nawet najmarniejszą pracę. Szkoda słów.

Anonimowy pisze...

pusta dysputa..,za przeproszeniem pierdolisz ziomuś i to nie z tej ziemi, Kreatywność nie powstaje pod "BATEM" za pewne częsc 1/2 mózgich pracowadwców w polsce mysli tak jak ty i tu prezentuja moherowa filozfofie. Jednyn słowem poganiasz radzieckie stereotypy, widac jakim ustrojem jestes skażony... Zycze ci lepszego pracodawcy :D

Anonimowy pisze...

dodam ze dlatego nie pracuje bo jak pracodawca chce wykorzystac za grosze to mnie moze cmoknac w dupe, mowie to prosto w twarz ;],nie ma co, trzeba zakładać "own bussines" . ps. ludzie szanujmy sie,szanujcie sie ;]

Anonimowy pisze...

Dziwny ten artykuł... Ironia czy krótkowzroczność i wąskie spojrzenie na swiat?

Przepraszam bardzo ale autor ma bardzo szkocko-zydowskie podejście do tematu (nie obrazając żydów i szkotów) - patrzysz Panie, tylko z poziomu menadżera, ale zastanów się jak byś chciał pracować bedąc pracownikiem takiej firmy? Dążyć do 120% normy czy może jednak z luźnym, bezstresowym podejsciem?

Google.com to z założenia firma gdzie ma być właśnie tak jak jest teraz... bez ciśnień itp. Oni swoje zarobią, a Ciebie to boli. Oni mają w dupie 100mln dolarów w tą czy w tą, chcą ludziom umilać zycie poprzez stworzenie im takich warunków pracy, nikt nie powiedział ze w statucie mają napisane "maxymalizacja zysków poprzez radykalne cięcie kosztów na wszystkim".

Wydaje mi się ze twoje artykuły to czysta prowokacja, bo aż starch pomysleć co się dzieje w twojej głowie z takimi poglądami

Unknown pisze...

cześć pracowniku.
Znałem już wcześniej twojego bloga, a własnie zobaczyłem gdzieś linka więc wpadam tylko powiedzieć ci ponownie, że jesteś kompletnym idiotą.

snusmumriken.ownlog.com

ps. mam przy okazji nadzieję że jesteś co-najmniej-w-miarę inteligentnym człowiekiem i robisz sobie jaja, biorąc pod uwagę że masz bardzo kontrowersyjne i głupie poglądy na taką masę tematów (no bo wiesz. Możesz być głupi i mieć głupie poglądy o 2-3 rzeczach. Ale o wszystkim? to już dziwne) Pps - poszukaj w necie jana pająka. Pasujecie do siebie :)

snus

Anonimowy pisze...

Żałosne, nie da się doczytać do końca

Anonimowy pisze...

co ty chlopie bredzisz. widac ze masz jakies komusze zapedy "krew, pot i lzy" jak juz to "Bóg, Honor, Ojczyzna" ale z pracą ma mało wspólnego. I to google jest jedną z najpotezniejszych firm i tez zaczynalo od przyslowiowego zera wiec nie mow, ze polskie metody sa lepsze jesli widac, ze poprostu nie są! Dzięki takiemu podejsciu w google pracownicy są o wiele bardziej kreatywni i przez caly dzien tego "leniuchowania" moga wpasc na pomysl wart tysiace, miliony dolarów. Widać, że jesteś "zwyczajnym pracownikiem" na dodatek komuchem.
Pozdrawiam... ozięble ;]

Anonimowy pisze...

Ten artykuł to same oczywistości.
U nas w firmie od dawna wmawiamy pracownikom że : mają szansę na karierę oraz że nie mażadnej pracy poza naszą korporacją . Dla tych co spróbują odejść mamy dawkę czarnego PR w prezencie .
Rosjanie są jeszcze lepsi w zarządzaniu kadrami .

Anonimowy pisze...

debilne, ni to mądry wywód ni ironia... wiec co by to nie bylo jest glupawe

jezeli chodzilo ci o kontrowersje to chyba ci nie wyszlo

Anonimowy pisze...

A ja napisze jedno - zycze Ci, drogi Polski pracowniku zebys w zyciu pracowal tylko u takich szefow i w takich firmach o ktorych opisales!

Anonimowy pisze...

Nie wiem czy smiac sie czy plakac. Pracownicy Google (nie ogladalem tego filmiku - "video no longer available"), ale czytalem kiedys artykul nt. pracy w Google. Tam oczywiscie mozna sobie grac na korcie w tenisa czy na parkingu w pilke (i to w czasie pracy - tak!). Ale zaraz potem nastepuje tworcza praca, do ktorej nie da sie przymusic ot tak i dla ktorej najodpowiedniejszy moment zna kazdy, kto choc troche tak pracowal. Jesli chcesz posadzic gosci na 12h w zamknietym pomieszczeniu z zadaniem ciaglej pracy tworczej (i przy zalozeniu jednakowej wydajnosci w kazdej godzinie) to gratuluje. Jedyny efekt jaki mozesz uzyskac to zniechecenie pracownika, a pozniej odejscie do konkurencji, ktora ma ludzkie podejscie do kadry pracowniczej i placi za efekt anizeli "dupogodziny" (prawie zawsze okupione frustracja i od pewnego momentu coraz gorsza wydajnoscia).
Moje zdanie na temat Twoich wypocin jest krotkie - wyhoduj cyborgow, ktorzy beda napedzani paliwem, czymkolwiek innym i ktorzy nie narzekaja na nic.

Unknown pisze...

CO ZA KOMPLETNE BZDURY!!!!!

Z TAKIEGO INEROBIENIA WYCHODZI CZESTO WIECEJ NIZ Z ROBIENIA 200% PRZY KLAPKACH NA OCZACH, BO PRZECIEZ NIE MA SIE CZASU NA MYSLENIE:)

JESTEM W ANGLII ZARABIAM 35000 FUNCIOROW PRACUJE MNIEJ NIZ W POLSCE SIE PRACUJE.

JESTEM JEDNYM Z CENIONYCH PRACOWNIKOW

Unknown pisze...

Nie chodzi o pracowanie "fizyczno umyslowe" w google. Ale stworzenie warunków na innowacyjnosc - na tym polega sie sila tej korporacji. A zatrudniani są ludzi z ogromnymi możliwościami, którzy mogą wykonać prace przeznaczoną dla zwyklegop rogramisty kilka razy szybciej - miec wiecej czasu na przyjemnosci, odstresowanie, byc moze nowe pomysly.... eh bzdury piszesz.

Anonimowy pisze...

jest dokladnie tak jak tu napisali przedmowcy - jak chce sie wymyslic cos innowacyjnego to potrzeba czasu na myslenie a nie siedzenie przed komputerem i klepanie kodu z predkoscia swiatla od 7 do 18

ja np w pracy wychodze 20 razy dziennie na papierosa i 3 razy na kawe a dodatkowo jakas godzine spedzam w toalecie i w tym czasie wlasnie wymyslam to co potem w ciagu kilku minut wklepuje w komputerze i z tego powstaje fajny program - zapewne tak samo robia pracownicy googla idac na silownie czy pozornie sie obijajac - oni caly czas pracuja bo caly czas mysla nad kolejnymi rozwiazaniami ktore przeleja zaraz na monitor komputera

Anonimowy pisze...

Drogi Autorze!

z tego co tu piszesz mozna wywnioskowac ze jestes tytanem pracy, bedac natomiast menagerem wycisnalbys z pracownikow ostatnie krople soku, byle tylko miec swoje 120%. Czuc tez tu pretensje do garbatego ze ma dzieci proste. Migracja Polakow na zachod? Jasne i popieram. Przez obecny rzad nazywani nieudacznikami, osiagaja swoj sukces na obczyznie. Doceniani za robienie swojego 120% za godziwe pieniadze. Czyzby zal? zawisc? a moze strach ze za granica Autor by sie zgubil?? Tez jestem poza granicami IV Kwakpospolitej. Hehe zobaczycie Pracodwacy i Pracownicy jaki wam jeszcze te brunatne koszule wytna numer. Chinczycy w Polsce? a dlaczego nie?? Skoro i tak caly swiat to globalna wioska. To przeciez bylo oczywiste ze zacznie sie migrajacja, ze ludzie rusza za chlebem tam gdzie im bedzie lepiej, gdzie beda czuc sie dobrze. Niby wszyscy odcinaja sie od epoki przed 1989, a siedzi w duzej liczbie osob ta chec posiadania izolacji. My wszedzie TAK do nas zewszad NIE. Polska dla Polakow.. moze dodajmy jeszcze do tego ziemia dla ziemniakow i ksieza na ksiezyc, bo wtedy to haslo odpowiedni ma wydziwek. Nic tylko Koltunstwo i zacofanie. a co do tego co robie. nie pracuje na budowie, w sklepie czy cokolwiek. Pracuje w biurze. Angielski znam biegle. Tu czuje sie doceniony, i oplacany nalezycie za swoja prace. wracac nie zamierzam, bo nie ma do czego. Emigracje wybralem swiadom tego, ze niezaleznie od opcji politycznych w Polsce zawsze bedzie tak samo. Bo problem nie lezy w tym ze kraj dopiero wchodzi na sciezke zachodu, po transformacji ustrojowej, ze dopiero teraz powoli widac owoce tego co sie dzieje od 1989. Problem polega na tym ze Polska jako kraj nigdy sie nie zmieni. Bo nie zmieni sie ani myslenie ani mentalnosc Polakow. i nie stanie sie tak nawet za kilka pokolen. nne uwazam ze anglicy sa lepsi,ale ich myslenie i mentalnosc jest inna. dlatego tak, jestem jednym z przedstawiecieli nowej emigracji. dobrze mi z tym. moj los zapisany widac byl w roku ktorym sie urodzilem. 1984. i tak George Orwell mial racje, wielki brat w postaci blizniakow trzesie krajem. Do czasu, az ludzie ich nie zmienia na innego Polskiego Wielkiego Brata. z calym dobrem inwentarza jako Polak.

Anonimowy pisze...

Cóż to za tragiczne bzdury. Pracownicy w Polsce są wydajni bo i lojalni bo im się mało płaci. Genialnie. To jednak nie jest normalna sytuacja tylko patologiczna. Ludzie boją się o utrate pracy więc zasuwają na te Twoje 120% a nie przez dobrą motywacje...

Chyba każdy wie, że motywacja napędzana strachem jest o wiele gorsza niż ta napędzana nagrodami.

Anonimowy pisze...

Żałosne że są ludzie o takim sposobie myślenia - kurwa to właśnie wy psujecie ten kraj i w ogóle cały ten świat przez waszą pierdoloną pazerność - a zwykli robole niech jebią jak najwięcej - co to ma być.
Pierdolony manipulant.
Mógłbym to inaczej powiedzieć ale taki zrozumie i to a jak nie zrozumie to ładniej by też nie zrozumiał.

Anonimowy pisze...

Chyba nie masz sie czym zajmowac po godzinach , nudzi ci sie?... przeczytalem twoj caly wpis i szczerze mowiac sadze , ze jestes zdrowo rabnieety.... piszesz glupoty... i po co marnujesz sily?...

Anonimowy pisze...

Mam wrazenie, ze ten blog to albo podpucha, albo rozpaczliwe usilowania jakiegos polglowka zareklamowania sie jako doskonaly material na "mlodego i ambitnego managera". Efektywnosc pracy mierzy sie wartoscia produktu do poniesionego kosztu pracy, efektywnosc w takich firmach jak Google opiera sie na sprzedazy innowacyjnej technologii, dzieki ktorej firma moze sobie pozwolic na zatrudnianie najlepszych ludzi za najwieksze pieniadze, dajac im jednoczesnie wystarczajaco duzo swobody, zeby sie na firme nie wypieli po przepracowaniu pol roku. Polskie firmy - nawet jesli dymaja pracownikow i nawet jesliby przyjac, ze to jest skuteczny sposob na poprawe wydajnosci (co jest imho teza bledna, albo co najmniej dyskusyjna) - i tak nie osiagna efektywnosci pracy porownywalnej z korporacjami w rodzaju Google, bo nie maja do zaoferowania nic innowacyjnego - zajmujemy sie przetwarzaniem, polproduktami i dymaniem. Piszesz o rzeczach, o ktorych nie masz bladego pojecia. Prosze usun bloga.

Anonimowy pisze...

"Polskim problemem jest masowa emigracja pracowników. Dzięki tej emigracji poprawiają się ich warunki życiowe. Ale czy to jest dobre dla biznesu? Nie. Co więcej, podwójnie nie. Po pierwsze, na skutek owej poprawy następuje psucie rynku. Po drugie, brakuje pracowników."

Poza tym brak logiki w tym co piszesz powala na lopatki, a nawet kopie w anus. Z jednej strony piszesz, ze "na skutek owej poprawy następuje psucie", z drugiej, ze brakuje pracownikow. Dla kogo niedobrze, dla kogo psucie, a komu brakuje ? Czy probowales sie nad tym zastanowic ? Polecam ci te kwestie do ponownego przemyslenia.

Anonimowy pisze...

Więc uważasz, że zwykłe chamstwo, szantaż emocjonalny, wyzysk, łamanie przepisów BHP i Prawa pracy, to jest przyszłość całego rynku pracy? "porzućcie wszelką nadzieję, wy którzy tu wchodzicie" jako motto na tylnych drzwiach każdej firmy?
Te pierdoły i dyrdymały, które tu promujesz mają się tak do współczesnej wiedzy o zarządzaniu zasobami ludzkimi jak lokomotywa z XIX wieku do laptopa;)
Ośle jeden nie myty, z tym polskim cudnym zarządzaniem zasobami ludzkimi mamy tu 60% produktywności w porównaniu do krajów cywilizowanych!!! to są fakty, a nie twoje wywody wyssane z palca którym w dupie wcześniej grzebałeś...
I teraz się pewnie święcie oburzasz, och i ach czemu oni do Anglii, Irlandii itepe spierdalają na zmywak, a na Lexusa swojego polskiego dorobkiewicza nie chcą zapituniać za 700 zł. ?!?
Odpowiedź jest prosta, ciulu nie myty - godna płaca, godna praca!!!

Anonimowy pisze...

W google nie przerzuca sie wegla lopata... Oprocz wydajnosci liczy sie kratywnosc, a wena jest zdradliwa.

chruścel pisze...

jaki stek bzdur, nie uwierzyłbym gdybym nie zobaczył na własne oczy, że to możliwe żeby to wymyśleć... Co to w ogóle za pomysły "zwyczajny pracowniku"? co Ty w ogóle masz za pojecie o IT? o sporcie? o zarządzaniu? usiadłeś do peceta i się trzęsiesz z radości że Ci szef pakiet Office kupił?

Chyba sam jesteś jednym z tych wspaniałych polskich menadżerów, którym zawdzięczamy ten wspaniały postęp polskiej gospodarki, prezentujesz taki sam brak jakiegokolwiek poziomu jak te bubki którym się daje władzę, a oni się pienią za każdym razem, gdy pokaże im się,że mogliby coś robić lepiej :( a nigdy sami do niczego nie doszli, nie zapracowali sobie na własne mieszkanie, ani swój pierwszy komputer, nie osiągnęli w życiu sami nic za wyjątkiem ukończenia szkoły do której rodzice kazali im chodzić.

zrób mi łaskę, bądź Chrystusem naszych kierowasów i strzel se w łeb - to już jedyna sensowna rzecz jaką możesz popełnić więcej w tym blogu...

sportowcy pracownikami linii... teraz trochę tak to wygląda - mordercze treningi, ale nadal są gwiazdami palancie, powiedz Romario że jest ogniwem biznesu, a dla niego piłka to religia, chciałbyś zapewne aby pracownicy Indesitu też widzieli w śrubokrętach swoje totemy... ale nie możesz tego zrozumieć, bo kiedy oglądasz wyścigi kolarskie widzisz tylko kółka zębate[te fragmenty machiny biznesu], nie masz za grosz pasji, nie interesujesz się niczym w ogóle, nie mówiąc o jakiejś próbie zagłębienia się w temat. Ty próbujesz tu tworzyć jakiś światopogląd? siedzę w necie kilka lat i pierwszy raz widziałem takie kretyństwa...

Anonimowy pisze...

Jak to mozliwe ze wszyscy niby sa nieefektywni a firma przynosi zyski? Ciekawe? Otoz pracuje w Googlu i potwierdzam ze jestesmy leniwi baaardzo leniwi ale osiagamy rezultaty. Moze slyszalez o tzw. smart-laziness?

A tak na marginesie to bedac Polka zauwazylam ze my Polacy mamy zakorzeniona chec 'robienia' a nie koniecznie zwracamy uwage na rezultaty. Mam wrazenie ze ta efektywnosc o ktorej piszesz to raczej chec narobiena sie.

Anonimowy pisze...

proszę usuń tego bloga, oszczędź sobie wstydu